czwartek, 29 sierpnia 2013

Shall we dance?

Hejka wszystkim, tu K.
Wreszcie po długiej przerwie stwierdziłam, że wypadałoby coś dla was napisać tym bardziej, że liczba wyświetleń się zwiększa z czego niezmiernie się cieszę. Nie chcę jeszcze rezygnować z pisania tutaj.
Za bardzo kocham przelewanie moich emocji tutaj, żeby zrezygnować i tak szybko się poddać.

Dzisiaj chciałabym przedstawić wam filmy taneczne, które straszne mi się podobają.
Na rynku pełno jest filmów tanecznych typu Step Up, niestety niewiele jest filmów, które pokazują piękno w parze, tańca towarzyskiego.

Filmem, który najbardziej mnie poruszył jest "Shall we dance?" czyli "Zatańcz ze mną".
Film opowiada o starszym mężczyźnie,który z przypadku zapisuje się na lekcje tańca, który-jak się później okazuje-odmienia jego życie. Przepiękny film typowo o tańcu towarzyskim, który pokazuje, jak można się zmienić dzięki tańcu. Najbardziej jednak uwiodło mnie tango. Zobaczcie sami, ile tam jest emocji!
http://www.youtube.com/watch?v=1dUCZxaTJzk


*zdjęcia pobrane z google grafika :)

Drugim z moich ulubionych filmów o tańcu w parze jest "Kochaj i tańcz".
Opowiada on o młodej dziennikarce, Hani i utalentowanym tancerzu Wojtku. Poznają się przez zbieg okoliczności i spędzają razem wiele pięknych chwil tańcząc. Dochodzi do tego jeszcze pewnien wątek rodzinny. Po prostu musicie to zobaczyć :)



niedziela, 25 sierpnia 2013

Obóz,tłumaczenie...

Przepraszam za naszą nieobecność.Ma to kilka podłoży,o których już piszę :)

Sierpień upłynął pod znakiem tygodniowego obozu tanecznego.Już od początku sierpnia musiałam skompletować kilka ubrań.Kupiłam spódniczkę treningową w niezawodnym Stakato za 53 zł,jak ktoś chce zobaczyć,daję linka :                                                    ,legginsy,kilka sportowych bluzek.Komfort,jaki dają wygodne ubrania doceni chyba naprawdę każdy tancerz :) !

Obóz ? Walka z samą sobą.Z swoimi słabościami.Jestem zdania,że to,czy damy radę czy nie w 99 % leży w naszej głowie !
Było mi ciężko.Napięty plan.Dawałam z siebie 100 %.Widzę,że mnóstwo wyniosłam z tego czasu...

W przedostatni dzień,po treningu niespodziewanie wszedł mi ból w plecy...W ostatnim dniu byłam niestety zablokowana.Byłam podłamana,ale dzisiaj wiem,że przeszłam prawie cały obóz.
Cieszę się z tych chwil.To niezapomniany czas,robienie tego co się kocha...

Miałam tam jeden gościnny jazzowy trening,jazzu nie czuję w ogóle,no niestety :)




Kolejnym powodem był brak mobilizacji do pisania...Przykro,bo robię to z sercem,a dostałam 1 komentarz za który z resztą bardzo dziękuję ! :* Jednak gdy weszłam w statystyki i zobaczyłam że blog ma ponad 50 wyświetleń jakoś naszła mnie ochota !

Bloga robię z sercem i absolutnie nie chcę się do tego przymuszać,bo straciłoby to dla mnie sens :) DZIĘKUJĘ każdej osobie która tu była ! 

Proponuję Wam także małą zabawę :) Czytasz tę notkę,masz jakąś sugestię,chcesz się podzielić swoją taneczną przygodą z innymi ? Zostaw komentarz lub napisz na : danceisfreedom3@gmail.com

Zachęcam,dziękuję za wszystko,pozdrawiam :),Agnes 

poniedziałek, 29 lipca 2013

Zmobilizuj się i tańcz...

Dzisiejszy post,będzie dla mnie chyba najważniejszym...Gdyby nie moja determinacja,chęć spełnienia najskrytszych marzeń,nie mogłabym robić teraz tego,co tak kocham.

Mój taneczny początek był ciężki.Ruszałam się koślawie,moja trenerka mówiła mi to prosto w twarz.Ale nie potrafiłam zrezygnować...
Po półtorej roku zaczęłam poza treningami ćwiczyć w domu...Do dzisiaj żałuję,że zrobiłam to tak późno...

Mobilizacja do ćwiczeń nastała,gdy zakupiłam buty do tańca.Trenerka kazała je nieco roztańczyć.
Z  dnia na dzień nabierałam świadomości ciała,pewności siebie.Taniec mnie otwiera.

Na entym treningu z rzędu trenerka powiedziała,że osadzam się idealnie,potem kilka drobnych pochwał co do energicznego wykonywania układów...

Pewnego razu pod koniec treningu powiedziała,że moje ciało zaczyna ruszać się płynniej...Oj,popłynęłam.

Cytaty,które najchętniej wytatułowałanym sobie na ręku :

Nigdy nie daj sobie wmówić,że czegoś nie potrafisz ! Masz jakieś marzenie ?Spełnij je i już !
Ludzie mówią,ze się nie da,kiedy czegoś nie potrafią...Jeżeli chcesz coś osiągnąć to walcz i już !

Tancerka powinna być zwinna jak kot,giętka jak wiewiórka,mieć grację łabędzia i być lżejszą od piórka..

 Cena sukcesu to ciężka praca, poświęcenie i determinacja, by niezależnie od tego czy w danej chwili wygrywamy czy przegrywamy dawać z siebie wszystko. (Vince Lombardi)

Do tego cytat z filmu,który kocham,i pojawi się o nim osobna notka :
"Don't say anything, don't think, and don't move until you feel it."

I tak sobie tańczę do dziś.Wyrażam emocję,trenuję w każdej wolnej chwili.W wrześniu przenoszę się do klubu.Moim marzeniem jest wystartowanie na zawodach...

W sierpniu obóz.Z jego powodu zrezygnowałam z zaplanowanego wyjazdu...

agnes. 






 









piątek, 12 lipca 2013

The begining of my dance

Dzień Dobry wszystkim miłośnikom tańca!
Z tej strony Kunegunda :)
W moim pierwszym poważnym poście chcę napisać o tym, co dla mnie znaczy taniec towarzyski i co mi dał.
Chciałabym was zachęcić, aby spróbować.
Ale zacznijmy od początku...

Dwa lata temu trochę pod presją rówieśników, trochę dla zabawy zapisałam się na kurs taneczny. Było pełno moich znajomych, stwierdziłam spróbuję. Poszłam na pierwszy trening, gdzie uczyliśmy się kroków podstawowych. Było peeeełno ludzi. Z początku była to dla mnie czysta zabawa. Ciekawe było to, że bardzo szybko załapywałam kroki.
Mijał miesiąc za miesiącem, w których każdego tygodnia miałam trening.
Możecie wierzyć lub nie, ale po 6 miesiącach tańca zaczęłam się zniechęcać. Chciałam po prostu zrezygnować. Czemu? Może dlatego, że połowa ludzi, którzy tańczyli, zrezygnowała.
Nie wiem dlaczego, ale się nie poddałam. Stwierdziłam, że dokończę to, co zaczęłam. Nawet nie wiem kiedy z coraz większą radością zaczęłam przychodzić na zajęcia. Pochwały trenerki dodawały skrzydeł i utwierdzały w przekonaniu, że może nie jestem aż tak beznadziejna.
Minął rok.
Po tym roku postanowiłam chodzić na kurs nadal.
Właśnie w tym drugim roku nauki tak naprawdę pojęłam, czym dla mnie jest taniec.
Zaczęłam coraz częściej słuchać muzyki tanecznej i zapominać się w tańcu.
Stopniowo przestawało mieć dla mnie znaczenie, czy ktoś na mnie patrzy, czy nie.
Kiedy tańczyłam wypadały ze mnie wszystkie negatywne emocje i stawałam się zupełnie innym człowiekiem.
Nie mogę na razie powiedzieć, że to jest moja pasja, bo na to za wcześnie, ale to niewątpliwie coś, co sprawia, że się uśmiecham. Coś niezwykłego. Życzę każdemu z was, aby doświadczył tego przepięknego uczucia i poczuł się tak wolny w swoim tańcu. 

Często ludzie pytają: "Czy ja mogę tańczyć"?
Odpowiedź jest prosta. KAŻDY może. Wiem, że to brzmi banalnie, ale taka jest prawda.
Wiecie, co jest najpiękniejsze w tańcu?
To, że pomimo tych samych kroków, każda osoba zatańczy je jednak inaczej. Zatańczy je tak, jak czuje.
O to właśnie chodzi. Nie tylko o wyuczenie się na blachę układu, ale przede wszystkim o to, aby pokazać w nim siebie.

Chciałabym poruszyć sprawę partnerów tanecznych.
Jak wiecie, jest ich mało i ciężko jest jakiegokolwiek znaleźć. Czemu?
Odpowiedź jest prosta. Często młodzi ludzie, zwłaszcza faceci, wyśmiewają się z partnerów tanecznych, którzy tańczą towarzyski. "Pedały"-mówią.
Chciałabym zaapelować z całego serducha szczególnie do wszystkich facetów i chłopaków.
Nie bójcie się spełniać swoich marzeń. Nie pozwólcie, żeby głupie docinki kolegów pozbawiły was czegoś pięknego-pasji i marzeń.
Walczcie o to!
Pomyślcie sobie, że za kilka lat Ci, którzy się z was wyśmiewali, powiedzą "Stary, sorry, byłem głupi".

Uff, to wszystko na dziś :)
Mam nadzieję, że podobają się wam moje wypociny ;]
Proszę o komentarze i o obserwatorów.
Fajnie będzie widzieć, że chcecie dalej nas czytać.
Taneczne pozdrowionka,
                              Kunegunda :]


czwartek, 11 lipca 2013

Przywitanie.

Cześć,będę pisała o tańcu.Jak to dziwnie brzmi,nieprawdaż ? A przecież taniec jest tak naturalną sprawą!
Dwie koleżanki. Sprzeczne osobowości,łączy nas jednak miłość do tańca. Będziemy się podpisywały pseudo : Kunegunda i Agnes.

Po co taki blog ? Mało można naczytać się w Internecie o tańcu towarzyskim ? A no,właśnie mało.Zdecydowanie za mało.

Tańczymy od dwóch lat.Czy to mało ? Na pewno za mało.Na początku taniec traktowałyśmy jako zabawę,inne,dość nudnawe zajęcie.Po czasie zaczynało coś pękać.Pojawiło się pragnienie tańca,a następnie radość z niego.Tą radością pragniemy się podzielić.

Notki będziemy pisać na zmianę. Każda z nas ma trochę inne odczucia dotyczące tańca, więc to pomoże wam poznać nasze odmienne zdania.
Zamierzamy opisywać tu tańce, ale nie tylko!
Celem tego bloga jest podzielenie się z wami tym, co kochamy i co sprawia nam radość.
Mamy nadzieję, że ten cel zrealizujemy ;]
 

Dzisiaj to tyle.Będzie więcej.Zachęcamy do dodania się do obserwatorów :)Następna notka na dniach ! :)) 


Z tanecznymi pozdrowieniami : Kunegunda i Agnes.